czwartek, 13 czerwca 2013

Dbajmy o oczy!

Witam Was w tym pięknym , słonecznym dniu :).
Tematem dzisiejszego posta będzie pielęgnacja oczu.Wiele z nas dba o cerę , paznokcie , włosy ale zapominamy często o oczach , które są jednym z istotnych narządów zmysłu i nie powinniśmy ich zaniedbywać. Niektórzy twierdzą , że skoro nie posiadają żadnej wady wzroku to nie ma potrzeby czegokolwiek " robić" z oczami prócz tego by nimi patrzeć. Jednak są w błędzie. Ja przekonałam się o tym osobiście. Nigdy nie miałam problemów z widzeniem ani ogólnie z oczami. Jakoś od zeszłego roku lawinowo zaczęto wspominać w telewizji o stosowaniu kropel do oczu ... a bo to klimatyzacja zle wpływa , komputer ... i ogólnie czynniki zewnętrzne. Pomyślałam ... hmm czy to aby takie potrzebne? Po jakimś czasie zaczęłam dużo czytać ( przy sztucznym świetle) i pisać pracę do szkoły .... godziny spędzałam przed komputerem ... przebywałam w klimatyzowanych pomieszczeniach .... i klops! Moje oczy nagle odmówiły posłuszeństwa. Zrobiły się tak suche , że przy skręcaniu gałkami na prawo i lewo normalnie mnie kuło !! Do tego pojawiły się takie czerwone pajączki. Zdecydowałam się pójść do apteki i kupić jakieś krople .... wybór generalnie jest spory ... ale wśród gąszczu propozycji są te lepsze i te gorsze. Miałam okazję wypróbować kilka opakowań różnych kropli między innymi Keratostil, HialEye, Zuma i Starazolin. Akurat te z wyżej wymienionych mają za zadanie nawilżyć zmęczone oczy. Na rynku występują również krople o innym działaniu , dlatego zanim zdecydujemy się na jakiekolwiek powinnyśmy najpierw upewnić się jaki problem jest z naszymi oczami. Czy aby nie mamy np. zapalenia spojówek itp. Bo wtedy będą nam potrzebne krople innego rodzaju. Skupmy się jednak na tych nawilżających. Jak sama nazwa wskazuje , mają one spowodować , że nasze oko będzie nawilżone. Na wielu opakowaniach producent zaznacza , że produkt posiada skład identyczny jak skład naszych naturalnych łez. Wszystkie z wypróbowanych przeze mnie kropel spełniały swoje zadanie , ale warto na jedną rzecz zwrócić uwagę - na opakowanie :).
Większość  kropel dostępnych na rynku jest przydatnych do użytku tylko miesiąc od otwarcia buteleczki. Niby się wydaje , że to wystarczający czas na zużycie produktu , ale po własnych doświadczeniach powiem Wam , że nie! Stosując krople rano i wieczorem , codziennie nie byłam w stanie ich wykończyć w przeciągu miesiąca , co mnie bardzo denerwowało ... bo szły do śmieci.
Pod tym względem ranking wygrywają krople Starazolin Hydro Balance ponieważ są rozłożone na dwie małe buteleczki dzięki czemu możemy je spokojnie wykorzystać do końca terminu przydatności. Do tego mają termin 8 tygodni od otwarcia :). Ceny takich kropli szacują się od 10 do nawet 30zł. Te , których ja używałam kosztowały zazwyczaj ok.20zł.
Podsumowując jeżeli cierpicie na podobne dolegliwości związane z oczami ... lub wiele godzin spędzacie przed komputerem ... lub czytacie w sztucznym świetle wieczorami to nie zwlekajcie tylko zakupcie sobie krople nawilzające. Odkąd zaczęłam mieć problemy z oczami , stosowanie kropli stało się moją codzienną rutyną. Pamiętajmy , że oczy mamy tylko jedne na całe życie!
A jeśli się już zdecydujecie na zakup to polecam - Starazolin Hydro Balance :)
Pozdrowionka,Ewelina




2 komentarze:

  1. Dla mnie krople do oczu to podstawa. Przy noszeniu soczewek nie wyobrażam sobie bez nich życia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja w tym sezonie (a jestem alergikiem :/) używam kropli Polcrom - cena ok. 10zł w opakowaniu są także 2 małe buteleczki :) I po tych kroplach oczy od razu poczuły ukojenie, a nie szczypanie - jak po niektórych produktach...
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń

Zobacz także